Sąd uwzględnił zażalenia na bezprawne zatrzymania przez policję

Przed Sądem Rejonowym dla m. st. Warszawy odbyło się we wtorek posiedzenie, na którym zostały rozpatrzone zażalenia Rafała R. Suszka i Franceski Risso na nadużycie uprawnień przez policję podczas demonstracji 24 lipca na Nowogrodzkiej. Sąd uwzględnił zażalenia Obywateli RP
 
24 lipca, podczas demonstracji przed siedzibą PiS na Nowogrodzkiej w Warszawie, Rafał R. Suszek i Franceska Risso zostali brutalnie wyciągnięci z grupy demonstrantów, odebrano im tuby nagłaśniające, siłą doprowadzono do radiowozów i pod pozorem legitymowania przetrzymywano przez ponad 2 godziny. W podobny sposób policja potraktowała również osiem innych osób. Odmówiono im sporządzenia protokołu zatrzymania, mimo że zostali pozbawieni swobody poruszania się w tym czasie. Pokrzywdzeni uznali, że zatrzymanie było nadużyciem uprawnień policji i złożyli zażalenia do sądu.

Rafał R. Suszek i jego pełnomocnik w swoich wystąpieniach powoływali na się na prawa obywateli gwarantowane w Konstytucji, m.in. na art. 57. – Każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Ta wolność nie może być ograniczana tylko dlatego, że demonstranci hałasują. W skrajnym przypadku prowadziłoby to do tego, że dopuszczalne byłyby tylko marsze milczenia – mówił przed sądem Rafał R. Suszek. To właśnie hałas wywoływany przez demonstrantów był przyczyną skargi z siedziby PiS, która doprowadziła do interwencji policji. [Całe wystąpienie Rafała możecie przeczytać poniżej – red.]

Sąd uwzględnił w części zażalenie i stwierdził, że zatrzymanie Rafała R. Suszka i Franceski Risso było legalne, ale przeprowadzone w sposób nieprawidłowy. Policja nie powinna nadużywać swoich uprawnień, w tym uprawnienia do zatrzymania obywateli w sytuacjach, gdy mamy do czynienia z konkurencyjnymi normami prawnymi i zagwarantowanymi wolnościami, w tym prawem do wolności zgromadzeń. Manifestacja 24 lipca spełniała kryteria zgromadzenia spontanicznego, a zachowanie jej uczestników nie odbiegało swą uciążliwością od innych zgromadzeń, które zazwyczaj związane są z zakłócaniem ciszy. Sąd uznał, że środki użyte przez funkcjonariuszy były niewspółmierne i mogą rodzić obawy, iż cel interwencji nie był związany wyłącznie z koniecznością ustalenia danych i przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego o wykroczenie. Sąd podkreślił również, że Ustawa o Policji nakłada na funkcjonariuszy bezwzględny obowiązek respektowania godności ludzkiej oraz przestrzegania i ochrony praw człowieka. Postanowienie jest prawomocne.

Zażalenie na zatrzymanie w tej samej sprawie Wojciecha Kinasiewicza sąd rozpatrywał 19 września, jednak pozostawił je bez rozpoznania, ponieważ Wojtek nie został zatrzymany w sposób procesowy, gdyż nie otrzymał protokołu zatrzymania. Nikt z zatrzymanych 24 lipca takiego protokołu nie otrzymał, choć część osób domagała się jego wydania. Sąd uznał jednak, że należy wyjaśnić, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji, dlaczego tak długo (2-3 godz.) prowadzono rutynowe czynności legitymowania i czy nie była to szykana lub pretekst do uniemożliwienia udziału w trwającej demonstracji. Sąd zwróci się do prokuratury o zbadanie tej sprawy.
Na rozpatrzenie zażaleń w tej samej sprawie czeka jeszcze sześć osób.
 
Agnieszka Dzikowska
 

Obywatele RP codziennie wzywani na przesłuchania. Zobacz kalendarz wezwań.
 

    Wystąpienie Rafała R. Suszka przed sądem

Wysoki Sądzie!
Protest obywatelski jest wolnością fundamentalną zapisaną w Konstytucji RP (w jej Art. 57) i jako taki staje się także składową mojej Wolności. Wielu z nas – w tej liczbie ja, ojciec dwulatka, mąż, fizyk matematyczny i wykładowca akademicki – sięga po tę wolność dopiero w sytuacji krytycznej w wymiarze kulturowym, ale bez względu na możliwe różnice w ocenie, w tymże aspekcie kulturowym, sytuacji obecnej i tamtej z dnia 24 lipca br. stoimy wszyscy w obliczu porządku konstytucyjnego, który wtedy, 24 lipca dał do ręki nam i mnie osobiście owo narzędzie artykulacji obywatelskiej troski i niepokoju (to z nich pragnąłbym uczynić pojęcia osiowe w moim wystąpieniu) – niepokoju, który wobec doświadczanej przez nas stale brutalności służb mundurowych (więc policji, straży marszałkowskiej, BOR-u) coraz częściej wytwarza w nas, obywatelach i obywatelkach Rzeczypospolitej, dojmujące poczucie braku bezpieczeństwa we własnym kraju, poczucie zagrożenia ze strony struktur Państwa. I tu pojawia się pytanie, które poddaję pod rozwagę Wysokiego Sądu: Czy tamtego dnia pod siedzibą Partii – partii PiS – Konstytucja RP lub choćby tylko jej jeden jedyny Art. 57 zostały autorytarnie zawieszone decyzją Panów – panów z Partii (partii PiS), a może stało się tak z woli jednego człowieka próbującego opętańczo przekuć swój osobniczy strach przed Prawdą w nasz zbiorowy strach przed Państwem?

Wysoki Sądzie!
Protest obywatelski nierzadko rozlewa się, w zbiorowym cywilnym afekcie, poza przynależny mu na mocy prawa wyższego lub osobnej decyzji administracyjnej teren i przekracza wyznaczone mu ramy formalne – bywa głośny, czasem staje się dynamiczny, nieraz wręcz gwałtowny. W swoistej zlokalizowanej fluktuacji prawa socjologii i psychologii wznoszą się na jedną chwilę ponad zapisy kodeksów. Tak się zdarza, lecz wtedy, 24. lipca tam, pod siedzibą Partii tak się nie zdarzyło, także dlatego że obywatele przyszli tam wypowiedzieć w pierwszym rzędzie Smutek i Obawę – Smutek jakże usprawiedliwiony w sytuacji, w której główni architekci porządku państwowego Rzeczypospolitej (architekci bez dyplomu i kompetencji, dodajmy) przyjeżdżają na dywanik do Szeregowego Posła na Sejm RP; Obawę jakże zrozumiałą, gdy pośród zawezwanych dostrzegamy tych, którzy sprawują pieczę nad wszystkimi bez wyjątku resortami siłowymi. To właśnie Smutek zrodzony przez karykaturalizację i erozję procedur demokratycznych w kraju i Obawa przed coraz bardziej realną wizją rządów tępej i brutalnej Siły, Smutek i Obawa zogniskowane w przestrzeni naszego protestu poprzez akt zamachu na niezawisłość sądów, Wysoki Sądzie, przyprowadziły nas 24. lipca pod siedzibę Partii, to właśnie Smutek i Obawę wyrażał tam i wtedy nasz protest, realizowany w rozumnym samoograniczeniu formy. Jak Państwo, które na tych kilka godzin przeniosło swe struktury i prerogatywy decyzyjne do siedziby Partii Szeregowego Posła na Sejm RP – a może owe struktury załączono wówczas jedynie na prawach formalnych przystawek do zdeponowanych tam trwale prerogatyw dla usprawnienia transmisji dyspozycji? – jak to Państwo, pytam, odpowiedziało na nasz obywatelski Smutek oraz naszą obywatelską i ludzką Obawę? Czy stanęło przynajmniej na obowiązkowej wysokości zadania, jakie stawia przed nim Konstytucja RP w swym Art. 30, który orzeka
Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.

Wysoki Sądzie!
To Państwo w swej skończonej praktycznej mądrości, a może tylko w niezbyt wyrafinowanym urzędniczym sprycie, znalazło jedną odpowiedź – po długich miesiącach protestów znamy ją wszyscy aż nadto dobrze, tą odpowiedzią rzuconą w twarz Bezsilnym, bo w takiej roli obsadziliśmy się tam mocą samoświadomej decyzji, była bezwzględna i brutalna Siła. Naprzeciw naszego Smutku i naszej Obawy Państwo postawiło zmasowane siły policji, które na sygnał z ,,oblężonej twierdzy” (bo taki właśnie zniekształcony obraz własnego położenia, taki kompleks tkwi w chorej świadomości Szeregowego Posła na Sejm RP i jego akolitów) dosłownie rozdrapała nasz protest, wyłuskując z jego przestrzeni, bez specjalnej troski o dobrostan szeregowych uczestników, tych, którzy przy użyciu niezbędnego a prawnie dozwolonego sprzętu prowadzili Rozmowę z zasmuconym i pełnym obaw tłumem protestujących; gorliwie – podkreślam, bo to kwalifikacja osobliwie kompromitująca: gorliwie – brutalizując tłum, szczególną przy tym atencją obdarzając tych, którzy używali, bądź tylko strzegli przed agresją służb naszego jedynego oręża, jakim była aparatura nagłaśniająca; wreszcie niszcząc część i zabierając resztę tejże aparatury; a na koniec poddając nas – zatrzymanych bez żadnego trybu – upokarzającej – i, doprawdy, nie ma sposobu, ażeby dostatecznie dobitnie podkreślić ten aspekt zjawiska – procedurze przetrzymania w dusznych radiowozach bez możliwości kontaktu z prawnikiem, długotrwałego legitymowania oraz – jak w moim przypadku – zupełnie skandalicznego przeszukania – kontroli osobistej.

Wysoki Sądzie!
Artykuł 30 Konstytucji RP nakłada na Państwo obowiązek ,,poszanowania i ochrony” godności człowieka. Artykuł 14 Ustawy o Policji w swym punkcie 3 podporządkowuje policję państwową i każdego jej funkcjonariusza, każdego człowieka w jej szeregach z osobna literze konstytucyjnego artykułu słowami Policjanci w toku wykonywanych czynności służbowych mają obowiązek respektowania godności ludzkiej oraz przestrzegania i ochrony praw człowieka. Do zrozumienia litery tych przepisów nie potrzeba subtelnego wyczucia ducha praw, ani dogłębnego zrozumienia kulturowej koncepcji państwa prawnego. Pytam więc: Czy 24 lipca br. ponad literę i ducha praw – w tym prawa najwyższego, jakim jest Konstytucja RP – wzniosła się jedynowładcza wola Szeregowego Posła na Sejm RP? Czy ponad umocowany w punkcie 2 Art. 58 Ustawy o Policji obowiązek odmowy ,,wykonania rozkazu lub polecenia przełożonego, a także polecenia prokuratora, organu administracji państwowej lub samorządu terytorialnego, jeśli wykonanie rozkazu lub polecenia łączyłoby się z popełnieniem przestępstwa”, czy ponad ten obowiązek – w najgłębszej swej istocie moralny – wzniosła się policyjna gorliwa wola spełnienia bezprawnych życzeń Szeregowego Posła na Sejm RP? Czy jakakolwiek racja prawna, czy w ogóle jakaś racja logiczna inna niż aberracja Szeregowego Posła na Sejm RP usprawiedliwia brutalność policji? Czy rzeczona aberracja stała się w międzyczasie normą – normą prawną obowiązującą w Państwie? Czy w tych czynach mamy prawo dostrzegać zapowiedź Dyktatury i Państwa Policyjnego?

Wysoki Sądzie!
Staję dzisiaj przed obliczem Wysokiego Sądu jako obywatel Rzeczypospolitej, którego naczelną kompetencją są badania naukowe w dziedzinie fizyki i matematyki oraz nauczanie studentów, staję w przekonaniu o istnieniu i mocy sprawczej – obok, a raczej mimo jedynowładzy Szeregowego Posła na Sejm RP i gorliwej woli wykonawców jego ciężko chorych marzeń i żądań – władzy niezależnej i niezależnej – rozsądzającej i rozstrzygającej – kompetencji, w której obronie wystąpiliśmy 24 lipca. Stawiam dziś przed Wysokim Sądem swój Smutek i swoją Obawę, objawiam obywatelską potrzebę rzetelnej Wiedzy zamiast opinii i urojenia. Proszę o zważenie w wiedzy i doświadczeniu racji przedłożonych Wysokiemu Sądowi.
 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *