Sąd umorzył postępowania w sprawie protestów przed Sejmem

Protest dla spełnienia swojej roli musi być społecznie zauważalny – uznał sąd i umorzył dwa postępowania w sprawie protestów przed Sejmem w lipcu 2017 roku. Obwinionych było 26 osób
 
Posiedzenia odbyły się w czwartek 5 kwietnia w Sądzie Rejonowym Warszawa Śródmieście. Sprawa toczyła się na wniosek policji, a 26 osób usłyszało zarzuty o tamowaniu i utrudnianiu ruchu na drodze publicznej (art. 90 KW). Chodziło o protesty w lipcu 2017 roku przed Sejmem w związku z procedowanymi wtedy ustawami o sądach.

Prowadzący sprawę sędzia Łukasz Biliński wcześniej umorzył już kilka takich postępowań nie dopatrując się w postawie protestujących znamion wykroczenia. Podobnie było w czwartek.

Sędzia Biliński uznał, że 26 obwinionych uczestniczyło w legalnym zgromadzeniu, zgłoszonym w Biurze Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Miasta Stołecznego Warszawy. Zgromadzenie to było zgłoszone na czas od godz. 0:00 21 lipca do godz. 23:59 23 lipca 2017 r.

Sędzia zwrócił uwagę, że art. 20 ust. 1 Ustawy o zgromadzeniach reguluje warunki rozwiązania zgromadzenia. Natomiast sytuacja przed Sejmem 21 lipca nie zagrażała zdrowiu, życiu, mieniu i nie naruszała przepisów karnych. Nie zaistniały więc powody do rozwiązania zgromadzenia. Ponadto nie zastosowano właściwej, opisanej w ustawie procedury rozwiązania zgromadzenia. Wszelkie inne komunikaty dotyczące opuszczenia miejsca zgromadzenia nie mogą wywołać skutków prawnych.

Sędzia: Usiedli na drodze realizując swoje konstytucyjne prawo

Na mocy Konstytucji i orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw człowieka, prawo do wyrażania poglądów i wolność zgromadzeń oznacza również wolność wyboru czasu, miejsca i środków wyrazu, nawet gdyby te środki miały drażnić innych uczestników życia społecznego. Z wyjątkiem oczywiście sytuacji, gdy demonstrujący dopuszczają się przemocy lub agresji. Protest dla spełnienia swojej roli musi być społecznie zauważalny.

W uzasadnieniu decyzji sąd odniósł się do siedzącej formy protestu i uznał, że taki protest ma długą tradycję zarówno w Polsce, jak i na świecie. Nie może być on uznany za czyn społecznie szkodliwy. Brak społecznej szkodliwości czynu, oznacza brak czynu zabronionego. Orzeczenie nie jest prawomocne.

Oczywiście to nie koniec posiedzeń, w których sąd zajmuje się lipcowymi manifestacjami – przed sądem i obwinionymi kolejne sprawy. To tylko pokazuje skalę działań policji wobec tej części społeczeństwa, która nie podziela wizji reform aktualnej władzy.

Małgorzata Nowogońska

fot. Katarzyna Pierzchała
 


Wesprzyj nas jeżeli popierasz nasze działania!


 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *