Pyrrusowe zwycięstwo PiS i groźna wygrana PO

Jeśli – jak mówią Amerykanie – wieczór wyborczy po ogłoszeniu wyników, jest początkiem kampanii przed kolejnymi wyborami, to koalicja demokratyczna nie zaczęła jej dobrze
 
Jak było do przewidzenia, w wyborach samorządowych każdy z liderów ogłosił zwycięstwo, a komentatorzy – zależnie od sympatii – podzielili ich opinię. Liderzy podziękowali koalicjantom, szefom kampanii, członkom partii, zapominając, że w wyborach w centrum powinni być obywatele, niezależnie od tego, jak bardzo napracowali się politycy i sztabowcy.

A to obywatele jako jedyni odnieśli w tych wyborach niekwestionowany sukces, choć nie jest on być może tak wielki, jak wskazywałyby kolejki do urn. Ponad 51. proc. frekwencja to rekord samorządowych zmagań i jak na Polskę dobry wynik. To nadzieja budzenia się społeczeństwa obywatelskiego.

Niestety, nadal nie widzi tego Grzegorz Schetyna. Odurzony niespodziewanym i bezsprzecznym sukcesem Rafała Trzaskowskiego, w pierwszych słowach wystąpienia chwycił się znów, jak pijany płotu, szkodliwej retoryki o anty-pisie. Tymczasem już nawet dziecko rozumie, że strategią straszenia nie przebije szklanego sufitu wyników. Co gorsza, sukces może utwierdzić lidera PO, że kroczy jedynie słuszna drogą. Sam Trzaskowski dobre przemówienie zakończył żenująco długim passusem o jednym człowieku, który od roku go wspierał, czyli o swoim szefie.
 

 
Katarzyna Lubnauer i Barbara Nowacka nie zapomniały, na szczęście, by podziękować nie tylko sobie samym, ale też głosującym. Nikt jednak nie wspomniał o pozaparlamentarnej opozycji, która od trzech lat wykonuje czarną robotę, już nie tylko na ulicach podczas demonstracji i blokad, ale w spektakularnych akcjach w sprawie Sądu Najwyższego i KRS, w koszulkowych happeningach, czy w strukturach unijnych w samej Brukseli. O jej działalności świadczą chociażby raporty o skali represji.

Tu nawet nie chodzi o to, że ktoś w Akcji Demokracja, KOD, Obywatelach RP, Strajku Kobiet czy kilku innych grupach czeka na słowo „dziękuję” od Grzegorza Schetyny. Tu chodzi tylko o to, że bez tej refleksji, która da impuls do współpracy, nie ma co liczyć na to, że partie zrozumieją, jak budować nowy program, który będzie zawierał porywającą wizję przyszłości, absolutnie inną niż funduje nam PiS, ale też inną od czasów przed PiS-em. Bo jakby tych 26 lat wolnej Polski dobrze nie oceniać, powrotu do nich już nie ma.

Dlaczego? Bo PiS skutecznie obrzydził III RP wielu, bo świat – nie tylko Polska – w ostatnich trzech latach się zmienił i liberalizm, będący fundamentem tamtych czasów, musi szukać nowego języka, nowych rozwiązań i celów. Bo Unia Europejska również jest już inna i nie tylko daje, ale też potrzebuje wsparcia. Bo – w końcu – budowanie strategii opartej na anty PiS-ie nie da zwycięstwa, a na pewno nie da tak wyraźnej wygranej, by w nowym parlamencie móc odwrócić wiele z „reform” PiS.

Od trzech lat Schetyna i jego ludzie nie chcą, albo nie umieją, zmusić się do tego, by zrozumieć, co w społeczeństwie obudził bezwiednie PiS. A obudził nie tylko oczekiwania, ale i obywatelskość, potrzebę nowych liderów. Umocnił i zmienił ruchy kobiece i dał siłę radykalnym ruchom antykościelnym czy walczącym o świeckość. Jak pogodzić to z oczekiwaniami twardego, lekko konserwatywnego elektoratu PO? To jest wyzwanie. Zamiast do niego podejść, PO zbudowała w środowisku opozycji pozaparlamentarnej, z pomocą propagandy PiS, grupę zajadłych przeciwników i to nie tylko wśród tych lewicowo zorientowanych działaczy.
 

Ktoś powie: – Cała ta gromada to kilka procent, a na dodatek jest skłócona, niesterowalna, często naiwnie niekompetentna, nie rozumiejąca zasad i meandrów polityki, bez funduszy i bez dostępu do wolnych mediów (te na wieczór wyborczy zapraszają zgranych polityków, tych samych wciąż dziennikarzy, zapominając nawet o parytecie, który dziś winien być standardem). To prawda, że na pierwszy rzut oka pozaparlamentarna opozycja nie wygląda mocarnie, ale po pierwsze wszyscy się uczą, a po drugie, te grupki walecznych to klucz do kilku ważnych procent głosujących, którzy mogą być języczkiem u wagi.

Gdy PiS zacznie się wykrwawiać – co może przyjść szybciej niż wielu sądzi – wracając do 15-20 proc. bazowego elektoratu, ktoś zagospodaruje głosy 10-15 procent tych labilnych i tych, którzy dziś w konflikcie PiS – PO nie znajdują swojego miejsca.

Zasadza się na nich Robert Biedroń licząc, że wcześniej zbuduje bazę z części lewicy i lewicowych liberałów. Może tak się stać, choć dziś wydaje się, że scementowanie poszatkowanej i nie skorej do współpracy lewicy zabierze tyle energii, że na wiele więcej może jej nie starczyć.
 

Konstytucja zaświeciła na Pałacu Kultury

Ale nie chodzi tylko o głosy pozaparlamentarnych opozycjonistów, ale też o uwiarygodnienie swojego programu, o pasję, energię i nowoczesne myślenie o państwie, które rodzi się w tej przestrzeni opozycyjnej. Czyli o wszystko to, czego za grosz nie ma PiS i czego brakuje też PO. Wystarczy przeczytać program, czy projekty Obywateli RP, prześledzić jak sprawnie i nowocześnie działa Akcja Demokracja, nie mówiąc już niezwykłej kompetencji, pracowitości, kontaktach i niekwestionowanym autorytecie grupki prawników z Wolnych Sądów.

Polityk, który tego nie widzi, nie jest wizjonerem tylko politrukiem niegotowym na skomplikowane i ciężkie czasy, jakie nadeszły. Ale te wszystkie ruchy protestu można przekonać tylko jedną walutą – realną demokracją, również w szeregach partii i tylko gdy uczciwie zaprosi się ich do współpracy, a przynajmniej poważnej dyskusji, mając dodatkowo cierpliwość dla ich słabości.

Do tego chyba żadna z partii opozycyjnych nie dorosła. A po występie w wieczór finałowy wyborów samorządowych wydaje się, że czasu na dorośnięcie może nie starczyć.

Wojciech Fusek
 

[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Dorzuć swoją cegiełkę do walki o demokrację i państwo prawa!” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]

8 komentarzy do “Pyrrusowe zwycięstwo PiS i groźna wygrana PO

  • 22 października, 2018 o 15:54
    Bezpośredni odnośnik

    No właśnie. Partyjni działacze z PO mogliby wreszcie zrozumieć, że czasy się zmieniły. Obawiam się, że ta „wygrana” może ich zaślepić i PiS będzie nam długo rządził!

    Odpowiedz
    • 22 października, 2018 o 21:27
      Bezpośredni odnośnik

      Nie będzie. Jeśli pojawi się siłą zdolna ruszyć do urn bierną połowę Polaków… ale na horyzoncie pusto.

      Odpowiedz
      • 22 października, 2018 o 22:46
        Bezpośredni odnośnik

        No właśnie. Problem w tym, że na horyzoncie pusto. Wszyscy wyjechali, czy co?

        Odpowiedz
      • 23 października, 2018 o 10:19
        Bezpośredni odnośnik

        Bo ciągle brak jest obywatelskiej Agory. Zawodowi politycy wuoutowali jakiekolwiek osoby z autorytetem, zajęli nie tylko miejsce publicystów i historyków, ale także ubrali się w szaty osób zaufania publicznego, vide PiS kontra sędziowie, ale to już przypadek krytyczny.
        Zmiany muszą mieć charakter obywatelski, albo będzie powtórka z rozrywki. Nielubiane przez mnie środowiska narodowe coraz bardziej akcentuja postawę propaństwową, jeśli to szczere, to czas się zacząć otwarcie spierać, „prawda nas wyzwoli”.

        Odpowiedz
        • 24 października, 2018 o 04:58
          Bezpośredni odnośnik

          I znowu pada tyle słów. I znowu każdy polityk wygrał. Niestety tak było, jest i będzie, dokąd „prymusy” opozycji, nie pojmą co to znaczy się jednoczyć. A nie mogła by dać tu przykładu Akcja Demokracja, Obywatele RP, KOD?! Ja na to czekam.

          Odpowiedz
          • 24 października, 2018 o 15:29
            Bezpośredni odnośnik

            Nie będzie tego i jest prosty powód. Demokracja w działaniu to sztuka kompromisu, spierając się z kimś merytorycznie, na wstępie musimy mu nadać status partnera do rozmowy, a więc go uczlowieczyc. Ten prosty fakt w ogóle nie dotarł do Polski. Dlatego w najlepszym przypadku spieramy się niemerytorycznie, ale częściej zbawiamy kogoś na chama, obrażamy bez powodu, obrażamy, bo chcemy kogoś wyeliminować z dyskusji, a więc mamy powód, krzyczymy potem coś bez sensu … ad nauseam.
            To daje pożywkę ludziom z obniżoną samoocena, więc zaraz nadymają się chorobliwe ega, jak te ryby tropikalne. Kraj ludożerców.

  • 24 października, 2018 o 17:13
    Bezpośredni odnośnik

    Politycy PO dwoch rzeczy nie rozumieja: po pierwsz ze wygrali tylko dlatego ze glosowalismy przeciw PiS a nie na nich a po drugie jezeli nie przeksztalaci sie w nowe i otwarte urupowanie wraz z nowymi liderami to wynik wyborczy 2019 bedzie jeszcze gorszy niz zakladany w artykule.

    Odpowiedz
  • 26 października, 2018 o 07:11
    Bezpośredni odnośnik

    No, rzeczywiście, wiele twórczego fermentu wnosi ten pejzaż powyborczy. Tylko, ze to jest ciągle faza fermentacji. Chleba z tego nie będzie. A nie będzie, dopóki będziemy ciągle poszukiwali, kogo tu jeszcze obwinić, panowie, kogo by jeszcze – byle nie nas samych. Pokrętna jest dla mnie retoryka, że na antypisie się niczego nie zbuduje, dlatego walmy w Schetynę i we wszystko, co ma przypominać czysto teoretyczny i nigdy nieurzeczywistniony tzw. „POPIS”. Szanowni Obywatele RP, macie wiele racji, słuszny jest Wasz protest i rzetelne analizy stanu rzeczy. Tylko, co z tego mamy, oprócz nieustannego fermentu? Sami rośliście (niestety, nigdy nie dorośliście) na antypisowskich protestach. Nie osłabiajcie wymowy Waszych protestów poszukiwaniem winnych wpadnięcia w marazm ostatnich miesięcy poza sobą. Ten artykuł Obywatela Fuska m.in. ma zachęcać do czytania Waszych programów i projektów działań. Przykro mi, ale mnie nie zachęcił. Nie dlatego, że jest źle napisany, ale dlatego, że brakuje mi wiary w Waszą skuteczność i jak widzę, nikt tej mojej wiary nie ma zamiaru obudzić. Jakoś nie mogę dać się przekonać, że powinienem mój „antypisizm” zastąpić „antypeoizmem” czy jakimś „antypopisizmem”. Podobnie, jak wspomniana tu Akcja Demokracja, Obywatele RP stali się w oczach szarych, jak ja obywateli hermetycznym ugrupowaniem. Absolutnie szczerze podziwiam Waszą dzielność i determinację. Tylko, że niepostrzeżenie staliście się kombatantami. A kombatantów się szanuje, czci, podziwia, odznacza. Ale wojen się z nimi nie wygrywa.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *