Obywatelskie nieposłuszeństwo i jego wartość dziś

Pomysłów na formy, w których obywatele wypowiadaliby posłuszeństwo władzy łamiącej reguły demokracji, jest cała fura i będzie jeszcze czas się nad nimi pozastanawiać. Tymczasem wszakże:

Klasyk nieposłuszeństwa, Henry David Thoreau, jak być może pamiętamy, odmówił płacenia podatków w proteście przeciwko niewolnictwu oraz wojnie amerykańsko-meksykańskiej. Za odmowę zapłacenia podatków, należnych państwu za sześć lat, został aresztowany i wypowiedział wówczas to słynne, nieco patetyczne zdanie o czasach, w których miejscem uczciwego obywatela jest więzienie. Wielu ludzi potem to zdanie powtarzało, w tym Mahatma Gandhi i Martin Luther King. A w Polsce np. Władysław Bartoszewski. Mniej znany jest fakt, że Thoreau – bardzo się tym różniąc od wymienionych „następców” – w areszcie spędził wówczas zaledwie jedną noc, ponieważ należną kwotę wpłacił za niego, wbrew jego woli, anonimowy ktoś – prawdopodobnie ciotka.

Odmowa płacenia podatków jest w każdym razie klasycznym przykładem odmowy posłuszeństwa, a wykład Thoreau „O prawach i obowiązkach obywatela w stosunku do państwa” należy dzisiaj do fundamentalnej klasyki. Istotnie nie każdemu państwu należy się lojalność obywateli i to jest spostrzeżenie dla demokracji fundamentalne. Co polecam np. liderom KOD pod rozwagę – choć oczywiście żadne proste wnioski stąd nie płyną.

Odmowa płacenia podatków jest więc jedną z pierwszych rzeczy, które przychodzą do głowy, kiedy się myśli o wypowiedzeniu lojalności państwu. To nie jest już dzisiaj specjalnie wykonalne, ponieważ państwo ma nad obywatelem władzę nieporównanie większą niż ją miało w 1846 roku, kiedy Thoreau postanowił protestować. Wystarczy zablokować konto, można nakazać pracodawcy, by wypłaty przekazał fiskusowi zamiast pracownikowi itd. Ale dałoby się na przykład zbojkotować obowiązek składania podatkowych deklaracji PIT.

Nie twierdzę, że to jest dobry pomysł. Na pierwszy rzut oka nie wygląda źle, na drugi nawet lepiej, ale tu nie tylko trzeba by jeszcze nie raz rzucić okiem, ale i zastanowić się porządnie. Co innego mnie interesuje – rzecz mianowicie w tym, że gdyby dzisiaj ktokolwiek, niechby i KOD, zaapelował o bojkot PIT-ów, byłaby to z pewnością kompletnie nieudana akcja. Niewielu byłoby takich, którzy by to zrobili.

Powodów byłoby natomiast mnóstwo i one są całkiem poważne. Próbuję abstrahować od racji i wyobrazić sobie np. perspektywę radykalnych wyborców PiS, którzy wyznają wiarę w smoleński zamach. Dlaczego nie odmawiali posłuszeństwa państwu, którego funkcjonariusze uczestniczyli w tak potwornej zbrodni? Dlaczego dzisiaj tak małe są szanse (myślę, że są odrobinę większe, ale nadal bliskie zeru), żeby na podobną odmowę zdecydowali się ci, którzy – jak ja sam – uważają, że obecne władze demolują podstawy demokracji, czego akceptować się nie da? Przyczyny są po obu stronach podobne – świadomość obywatelskiej odpowiedzialności za dobro wspólne; świadomość państwa, któremu legitymację dajemy lub nie i które jest, jak mówi Konstytucja, naszym wspólnym dobrem; wreszcie świadomość odpowiedzialności za własne czyny i słowa – z tym wszystkim nie jest w Polsce najlepiej. Myślę sobie, że amerykański obywatel nie miałby wielu rozterek i odmówiłby płacenia podatków na rząd, w którym prezydent okazał się zdrajcą, zabójcą, krzywoprzysięzcą, tyranem dążącym do autorytarnej władzy i łamiącym prawo.

Jak wiemy, nie ma innej metody, by nabrać zdolności do obcowania z kulturą wysoką, jak z nią po prostu obcować, np. chodząc do teatru i czytając książki. Podobnie myślenia uczymy się najzwyczajniej w świecie myśląc, choć wiele ostatnio modnych teorii pedagogicznych sugeruje co innego. Z obywatelską odpowiedzialnością – wydaje mi się – jest identycznie. To jest kolejny powód, dla którego uważam akcje obywatelskiego nieposłuszeństwa – demonstracyjnie indywidualne i wymagające osobistej odpowiedzialności od każdego, kto w nich uczestniczy – za bezcenne w trudnych czasach kryzysu demokracji i wartości państwa.

Jeden komentarz do “Obywatelskie nieposłuszeństwo i jego wartość dziś

  • 17 kwietnia, 2016 o 21:56
    Bezpośredni odnośnik

    Krzysztof Kornatowicz Gdańsk 27.11.2015 r.
    80-529 Gdańsk
    ul. Szklana Huta 6a / 4
    NIP 584 000 40 89
    Wasza sygnatura KS/60-0163/15/00

    III urząd Skarbowy w Gdańsku

    W związku z kolejnym postępowaniem administracyjnym , powodowanym rzekomym uporczywym uchylaniem się przeze mnie od obowiązku podatkowego ponownie oświadczam , że nie przyznaję się do winy . Obszerny materiał na swoją obronę złożyłem 22.08.2014 roku , którego wszystkie argumenty podniósł i podzielił dopiero teraz , obecnie sąd sądów – TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY w swoim wyroku z dnia 28.10.2015 roku , orzekając , iż kwota wolna od podatków w wysokości obowiązującej jest niezgodna z Konstytucją Polski .
    Jednym słowem to nie ja łamię prawo i obowiązującą konstytucję w Polsce , nie uiszczając nadmiernego opodatkowania ,na które w wyniku wadliwego systemu gospodarczego , prowadzonego z uporem maniaka na szkodę naszej ojczyzny przez władze polskie od co najmniej 25 lat , mnie zwyczajnie nie stać . To władza rabuje obywateli z dochodów znacznie poniżej progu egzystencji , wyznaczonego chociażby przez Pomoc Społeczną , która to na jej – Pomocy Społecznej ” widzi jej się ” ustanowiła ten próg ubóstwa na dwukrotnie wyższym od obowiązujących przepisów fiskalnych poziomie , w wysokości 640 zł miesięcznie . Przy czym zarówno Pomoc Społeczna jak i aparat fiskalny naszego państwa nie ma żadnych mechanizmów do obliczenia minimum egzystencji , co również zaznaczył w swoim orzeczeniu Trybunał Konstytucyjny .
    Należy zauważyć również omówienie wyroku przez sędziego Trybunału Konstytucyjnego , który stwierdza , że „ Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej, a przepisy ustalone bez mechanizmów ustalania kwoty wolnej od zajęć są niezgodne z konstytucyjnym prawem ochrony własności „
    Innymi słowy urzędy skarbowe w Polsce , w tym i III Urząd Skarbowy w Gdańsku nie zostały wyposażone przez władzę zwierzchnią w mechanizmy , którymi można posłużyć się do obliczenia minimum egzystencji , w tym i mojego minimum , aby oskarżać kogokolwiek o uchylanie się od narzuconego obywatelom siłą , pod przymusem , obowiązku podatkowego , nie bacząc , czy mają oni , w tym ja , kwotę pozostawioną po opodatkowaniu wystarczającą na zaspokojenie minimum biednej , minimalnej egzystencji podatnika .
    Za to winę ponoszą nie urzędy skarbowe i pracujący w nich urzędnicy , a aparat państwa , który terroryzuje ekonomicznie swoich obywateli . Natomiast winą urzędów skarbowych i ich urzędników , winą moralną jest posłuszne wykonywanie poleceń swoich zwierzchników , bez względu na ich odczucia względem rabowanych nadmiernymi podatkami , oraz para podatkami podatników . Nie wykazali się bowiem oni odwagą cywilną , aby zorganizować się w obronie podatników i zażądać od swoich zwierzchników mechanizmów określających obliczanie minimum egzystencji oraz dodatkowo kwoty wolnej od podatków . Cóż , odwaga jest kosztowna i nie każdego stać ponieść ten koszt . Lepiej posłusznie wykonywać polecenia aparatu państwa , aż do Trybunału Ludowego lub ( jeśli kto wierzący ) Trybunału Niebieskiego , który za to ślepe posłuszeństwo będzie , o ile będzie , rozliczał współwinnych .
    Wracając do uzasadnienia mojej niewinności w zarzucanym mi uporczywym uchylaniu się od płacenia podatków – ja mam takie prawo ludzkie , o które dbają zapisy Polskiej Konstytucji , aby zachować ze swojego dochodu kwotę niezbędną do mojego minimum egzystencji . Mojego , a nie czyjegoś widzi mu się , bez precyzyjnego określenia wzoru na obliczenie indywidualnego zbadania czyiś minimalnych potrzeb bytowych . Taki wzór roboczo określił prof. Kornatowicz podając , że
    MINIMUM EGZYSTENCJI = A + B + C + D + E + F
    przy czym
    A – to kwota rozsądnych kosztów wyżywienia ( więcej niż brukiew w Majdanku i mniej niż ośmiorniczki )
    B – udział procentowy kosztów mieszkaniowych w gospodarstwie na osobę zarabiającą ( przy czym wysokość czynszu w naszym państwie nie może być z wielu względów protestowana przez urzędy )
    C – ustalony komisyjnie urzędowo koszt minimum higieniczno-kosmetycznego
    D – ustalony komisyjnie , urzędowo koszt niezbędnej transportacji ( do służby medycznej , pracy , sklepu , chorej matki )
    E – koszty medyczne rodziny procentowo na zarabiającego ( lekarstwa , środki opatrunkowe , itp )
    F – komisyjnie , urzędowo , ustalone po konsultacjach koszty zabezpieczenia odzieżowego .
    Tak też minimum egzystencji jest kwotą ruchomą , indywidualnie obliczaną na osobę w gospodarstwie domowym , każdego obywatela dotkniętego ubóstwem , którego niedopuszczalnym jest rabować daninami na rozpasane , zarozumiałe państwo !!! Inny wymiar będzie miała ta indywidualnie liczona kwota dla osobnika samotnego , z kosztami leczenia , ale z niskim czynszem i inny , dla innych bytów , bez potrzeby lekarstwowej , ale za to z wysokim czynszem mieszkaniowym , który w kraju braku wolnych substancji mieszkaniowych musi być brany pod uwagę . Jeszcze raz zauważam , że ta ochrona fiskalna dotyczy li tylko osób o najniższych dochodach , a nie wszystkich obywateli , tak jak teraz obowiązująca , bo po co bogatemu odliczać koszt minimum jego egzystencji , zwalniając go po części z tej przyczyny z danin , jak jego to nie dotyczy ?!
    Poza tym oprócz minimum egzystencji musi w państwie prawa i sprawiedliwości społecznej równolegle funkcjonować dodatkowa kwota , kwota wolna od podatków , przewidziana przez inteligencję ustawodawcy na pokrycie niezbędnych , nieprzewidzianych , losowych wydatków , niezwiązanych z minimum egzystencji . Takich wydatków losowych jak na przykład na wymianę zapierdzianej , zepsutej kanapy , na naprawę lub wymianę zepsutego , starego trzydziestoletniego odbiornika RTV i AGD , rozbitej muszli klozetowej , zakupu prezentu na ślub bliskiej osoby , prezentu wigilijnego , kwiatka i koniaku za udaną operację nowotworową i co tam jeszcze losowo się zdarzy . TO JEST BARDZO WAŻNE , I MUSI OBOWIĄZYWAĆ ŁĄCZNIEA Z MINIMUM EGZYSTENCJI. I to jest moje wiekopomne odkrycie . Owszem , kwota wolna od podatków funkcjonuje w naszym państwie , ale jest błędnie przez aparat władzy interpretowana w swoim przeznaczeniu . Tak dokładnie nie wiadomo co ma ona zabezpieczać , bo jest żałośnie niska i nie weryfikowana przez dekadę z górką . A tym czasem kwota na zabezpieczenie podstawowej egzystencji ma za zadanie ZABEZPIECZYĆ TYLKO BYT , natomiast dodatkowa kwota , kwota wolna od podatków zabezpiecza inne potrzeby niezbędne do FUNKCJONOWANIA W SPOŁECZEŃSTWIE CYWILIZOWANYM ( w myśl zasady , że nie samym chlebem i seksem człowiek żyje ) .
    Jednym rozsądnym , ważnym zdaniem można zatem stwierdzić na moją niewinność , że w Polsce mamy kwotę wolną od podatków , ale nie mamy najważniejszej wolnej od zajęć kwoty , kwoty zabezpieczającej elementarny , egzystencjalny byt . Taka kwota funkcjonuje w Opiece Społecznej i został tam amatorsko określona w niezbędnej do egzystencji wysokości 640 zł miesięcznie , czyli około 7500 zł rocznie . I ta różnica określająca punkt graniczny minimum egzystencji między wysokością funkcjonującą w Opiece Społecznej ( instytucji zawodowo zajmującej się biedakami ) a dwukrotnie mniejszą kwotą wolną od zajęć , wyznaczoną przez aparat fiskalny państwa , to jest dowód zbrodni politycznej , za którą odpowiedzialne są konkretne osoby w państwie , które z całą świadomością głosując w Sejmie Rzeczpospolitej utrzymują ją na tej wysokości , otwierając przyzwolenie na jej wymagalność , bez względu na stan ekonomiczny podatników . Ja jestem tylko jedną z bardzo wielu ofiar tej zbrodni , co łaskawie , po wielu latach zbrodni funkcjonowania raczył zauważyć i rzecznik Praw Obywatelskich i Trybunał Konstytucyjny w obronie tych wyzyskiwanych poniżej minimum egzystencji obywateli .
    Zauważyć należy również kuriozum – Trybunał Konstytucyjny ujawnił zbrodnię , ale pozwolił jej trwać do końca 2016 roku , kompromitując się w oczach świadomej części ludzkości . To tak , jakby Trybunał Konstytucyjny orzekł , że obozy zagłady są niezgodne z prawem i zbrodnicze , przy czym zezwolił na ich dalsze funkcjonowanie , do końca kolejnego , nowego roku . Przecież to kompromitacja ! Nikt nie pokusił się do policzenia samobójczych ofiar zaszczutych przez tą zbrodnię , a przecież jest to łatwe i możliwe do policzenia , aby winowajcom i społeczeństwu pokazać jej ogrom . Oficjalnie dostępne dane policyjne mówią o kilkunastu samobójcach dziennie , tylko z przyczyn ekonomicznych . Ilu z nich targnęło się na swoje życie , zaszczutych przez system podatkowy , wymuszający na nich daniny bez względu na stan ich egzystencji , czy mają za co wyżywić swoją rodzinę ?! A ilu ta niesprawiedliwość i rozbój doprowadził do śmierci pośrednio , bo do wylewów , zawałów , depresji i utraty z biedy i niesprawiedliwości zmysłów ?
    Jeszcze raz – ja nie jestem winny zarzucanemu mi uporczywemu nieuiszczaniu danin publicznych . Moje dochody są niewystarczające do obsługi mojej egzystencji , co potwierdzają moje deklaracje podatkowe , badania licznych windykatorów , oraz ocena Sądu Rejonowego w Gdańsku , w wydanej decyzji zamykającej ubiegłoroczny spor prawny o te same uchybienia , z powództwa III Urzędu Skarbowego , w której dnia 12.06.2015 roku przyzwolił , na mój wniosek , rozłożyć mi spłatę grzywny w wysokości 320 zł ( słownie trzystu dwudziestu złotych ) na 7 rat , uzasadniając swoją decyzję , że WYKAZAŁEM , IŻ NIE JESTEM W STANIE TEJ MARNEJ KWOTY UIŚCIĆ JEDNORAZOWO , A NIEZWŁOCZNE JEJ ŚCIĄGNIĘCIE POCIĄGNĘŁOBY DLA MNIE ZBYT CIĘŻKIE SKUTKI . I to uzasadnienie Sądu Rejonowego jest kolejnym dowodem mojej niewinności . Ile zatem potrzeba mnie nękać , aby zrozumieć , że nie mam pieniędzy na nic więcej , poza moją minimalną egzystencją ? Przecież to wynika z dostępnych Urzędowi Skarbowemu moich deklaracji podatkowych , z których przy zastosowaniu matematyki na poziomie szkoły podstawowej łatwo można to logicznie wywieść .
    Nie żądam od III Urzędu Skarbowego w Gdańsku przeprosin . Chciałbym jedynie zobaczyć odwagę w działaniach tegoż urzędu , zmierzającą do opracowania mechanizmów określających minimum egzystencji , którymi będzie mogło się posługiwać w przyszłości , bez obaw o stronniczość , bez skazy na duszy , żądając i egzekwując uiszczanie podatków od prawdziwych winowajców ich bezpodstawnie unikających , a które są niezbędne do zabezpieczenia powinności państwa względem biednych obywateli , oraz nasz wspólny byt .
    Bez mechanizmów określających minimum egzystencji obywatela wszelkie działania urzędów skarbowych w Polsce są bezpodstawne i w związku z tym proszę o wycofanie stawianych mi zarzutów .
    Krzysztof Kornatowicz

    Załączniki ;
    1- Postanowienie Sądu Rejonowego o rozłożeniu 320 zł na 7 rat
    2- Kopia deklaracji podatkowej za IV kwartał 2014 roku

Możliwość komentowania została wyłączona.