Nagroda za odwagę, bezkompromisowość i kompetencję, brawo Wolne Sądy

Maria Ejchart-Dubois, Sylwia Gregorczyk-Abram, Paulina Kierzkowska-Knapik i Michał Wawrykiewicz z tegoroczną nagrodą Radia TOK FM

Z wielką radością, my Obywatele RP, przyjęliśmy fakt przyznania Inicjatywie „Wolne Sądy” prestiżowej nagrody Radia TOK FM im. Anny Laszuk. Tej czwórce, jak mało komu w ostatnich latach, należą się hołdy i wyróżnienia. Odebrali je już przed rokiem z rąk Tomasza Lisa, gdy dostali nagrodę Newsweeka im. Teresy Torańskiej. Odebrali ją wczoraj.

– Moim zdaniem to nie tylko nagroda za bezkompromisową obronę niezależności sądów, ale także za stworzenie nowego formatu informowania społeczeństwa o znaczeniu sądów w codziennym życiu oraz dlaczego niezawisłość sędziowska powinna być ważna dla każdego obywatela. Inicjatywę stworzyli prawdziwie wolni ludzie, którzy o wolne sądy swoją energią i poświęceniem zadbali – napisał rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, gratulując na FB Wolnym Sądom nagrody.


Łączą kompetencje z odwagą, finezję działania z mocą argumentów. Walczą na ulicy i w sądowych salach, w Polsce i Brukseli. Można ich było spotkać na demonstracjach, wśród najbardziej dzielnych i poświęcających się uliczników i na salonach Warszawy, gdy dyskutowali z profesorami, politykami, dziennikarzami. Nie boją się sporu w mediach, przed mikrofonem czy kamerą, ale i na naukowych panelach.

Sami zamieniają się czasami w dziennikarzy, realizatorów, producentów, czy kamerzystów – na stronie #Wolne Sądy, można zobaczyć kilkaset filmików z udziałem aktorów, profesorów, naukowców i sportowców, którzy stają przed kamerą w obronie Konstytucji, trójpodziału władzy, prawa generalnie. Te wiralowe filmy to też ich pomysł, ich wykonanie.

Michał Wawrykiewicz nagrał słynny apel profesora Adama Strzembosza do prezydenta Dudy o trzy weta. Rozszedł się on w sieci, w ponad milionie odsłon. Ilu dziennikarzy może pochwalić się takim materiałem?


Wspierali radą – cały czas piszę o prawnikach z Wolnych Sądów – Pawła Kasprzaka, ale służą też pomocą profesorowi Marcinowi Matczakowi. Są wszędzie, a przecież jest ich tylko czworo. Nadal pracują zawodowo, udzielają się w stowarzyszeniu prof. Zbigniewa Hołdy, gdzie edukują młodzież w kwestiach ładu konstytucyjnego, założyli Komitet Obrony Sądownictwa i szykują raporty na temat łamania prawa w państwie PiS. Współpracują ze Stowarzyszeniami sędziów Iustitia Polska – „Polish Judges” oraz Themis, a także ze stowarzyszeniem prokuratorów Lex Super Omnia.

– Resztę powiecie mi przez telefon, bo muszę biec po dziecko – ile razy słyszałem to zdanie podczas spotkań, które regularnie, wspólnie odbywamy, dyskutując w gronie przedstawicieli różnych ruchów prodemokratycznych. Paulina, Maria, Sylwia, Michał często w biegu, zaklinają czas, by się wydłużył choć o minutę. Zawsze jednak kompetentni, wywiązujący się z przyjętych zadań, ale też asertywni, jeśli coś jest ponad ich możliwości. Wszak doba ma tylko 24 godziny.

Nie ma wśród aktywnych dziś politycznie osób więcej tak wszechstronnych, tak energicznych i tak sympatycznych. Ten ostatni komplement brzmi może dla niektórych dziwnie, ale uwierzcie, działamy w ogromnym stresie, czasem mając absolutnie odmienne spojrzenie na to co robić, jak robić i kiedy.

Trudno by wśród nas – broniących demokracji w ruchach pozaparlamentarnych – były same potulne baranki. Wiele i wielu ma rozbuchane ego, przekonanie o słuszności własnej drogi. Bywamy zmęczone i zmęczeni, wściekli, bezsilni patrząc na to co robią politycy PiS, ale czasem też i opozycji. Bywa, że frustrują nas nasi koledzy, liderzy naszych organizacji i szefowie tych zaprzyjaźnionych i wtedy widząc osoby tak kompetentne, a jednocześnie zawsze otwarte, spokojne, wyważone w poglądach, hamujemy emocje, nabieramy dystansu i siły do działania.

Za to też tej czwórce jesteśmy wdzięczni, my w Obywatele RP, ale też z pewnością – choć tego nie konsultowałem – koledzy z Akcji Demokracja, Frontu Europejskiego, Komitetu Obrony Demokracji, czy innych organizacji, ruchów i stowarzyszeń, które zetknęły się z Wolnymi Sądami.

– Największą satysfakcję sprawia mi to, że udało się zrobić konkretne rzeczy, jak postępowania przed TSUE, które już zmieniły i mam nadzieję wkrótce zmienią jeszcze bardziej rzeczywistość i pozwolą odbudować praworządność. Udało się nam wszystkim, obudzić obywatelską aktywność i wiarę w fundamentalne wartości – napisał szczęśliwy Michał Wawrykiewicz, który jakby mu było mało zadań postanowił wystartować w walce o fotel posła do Parlamentu Europejskiego (nr. 5 w Wielkopolsce z listy KE).


I dobrze, że podał przykład z TSUE, bo był on najjaśniejszym z tych realizowanych, gdy działaliśmy wspólnie. Bez determinacji ruchów obywatelskich i kompetencji prawników z Wolnych Sądów to by się nie udało. Nie tylko wsparliśmy, ale w wielkim stopniu zastąpiliśmy polityków, którzy – przytłoczeni sondażami i walką o głosy – mają często przypadłość nadmiernego kalkulowania.

Prestiżowe wyróżnienie, którego patronką jest zmarła, wybitna dziennikarka Radia TOK FM, trafia do osób, które – jak brzmi opis – mają wyjątkowy wpływ na rzeczywistość. I trzeba powiedzieć, że kapitule udaje się od lat trzymać trafność wyboru już na poziomie nominowanych. W tym roku jednak trafili nie tylko w dziesiątkę, trafili w główkę od szpilki. A jak wiadomo na tej główce sadowią się Anioły, w tym roku była ich czwórka.

Wojciech Fusek

Zdjęcie: Facebook/ Michał Wawrykiewicz


[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Buduj z nami patriotyzm obywatelski” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]

2 komentarze do “Nagroda za odwagę, bezkompromisowość i kompetencję, brawo Wolne Sądy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *