Reżyserzy piszą do Kaczyńskiego: Kłamstwo nigdy nie jest bezgrzeszne

Domagamy się, by z niesprawiedliwych i nie mających odbicia w rzeczywistości słów o Agnieszce Holland jako rzekomej niszczycielce polskiej wolności, niezwłocznie się Pan wycofał – pisze Związek Zawodowy Reżyserów Polskich – Gildia Reżyserów Polskich w liście otwartym do Jarosława Kaczyńskiego

 

Szanowny Panie,

Podczas konwencji partii Prawo i Sprawiedliwość 23 lutego 2019 r. przytoczył Pan fałszywy cytat z Agnieszki Holland („Pani Holland powiedziała nie tak dawno temu: żeby było jak było”). Umieścił go Pan w manipulacyjnym kontekście, który niezgodnie z faktami sugeruje, że reżyserka dąży do ograniczenia wolności słowa, sumienia i religii w Polsce:

„Są tacy, którzy chcą nam odebrać wolność poglądów, wolność słowa, ba, wolność sumienia, wolność religii. (…) Którzy w gruncie rzeczy zapowiadają, że w Polsce, jeśli zwyciężą, zniesiona zostanie demokracja, a ogromna część społeczeństwa o poglądach innych niż te, które oni głoszą, będzie w gruncie rzeczy wyłączona z czynnej polityki. Krótko mówiąc, jest o co zabiegać. Kampania będzie rozstrzygała o tym czy w Polsce ta równość i wolność będzie czy też zostanie podważona. Pani Holland powiedziała kiedyś, nie tak dawno temu, te słowa, które są tak często powtarzane: żeby było jak było. Otóż szanowni państwo, jeśli nasi przeciwnicy wygrają, będzie gorzej niż było.”

Zwracamy uwagę i Panu, i polskiej opinii publicznej, że przytoczone powyżej słowa kreślą kłamliwy obraz rzeczywistości. Agnieszka Holland nigdy nie użyła sformułowania „żeby było jak było” w kontekście przez Pan sugerowanym, czyli rzekomo podważając polską równość i polską wolność. Swoją postawą i liczącą prawie pięć dekad działalnością artystyczną oraz obywatelską Agnieszka Holland wielokrotnie dawała dowody, jak bliskie są jej polska równość i polska wolność. I właśnie w imię obrony tych wartości siedziała w czasach komunizmu w więzieniu. Jak doskonale wiadomo wszystkim Polakom, podobne represje nigdy nie stały się Pańskim osobistym doświadczeniem.

Agnieszka Holland wielokrotnie publicznie zapewniała, że nigdy nie było jej życzeniem, by wróciła przeszłość w rozumieniu tego czy innego konceptu partyjnego. Najwyraźniej jest to Pański punkt widzenia spraw ojczystych; być może nie umie Pan już ‑ jako polityk zabiegający od lat o władzę dla siebie i swoich ludzi ‑ dostrzec naszego „narodowego domu” w optyce szerszej i niepartykularnej, wolnej od doraźnego liczenia partyjnych zysków i strat. My, polscy artyści, owego spojrzenia na ojczyste problemy, zawężającego wszystko do politycznych gierek, nie podzielamy. Staramy się natomiast ‑ stawiając sobie postawę Agnieszki Holland za wzór ‑ budować Polskę demokratyczną, tolerancyjną, sprzyjającą tworzeniu polskiej wspólnoty, a nie z niej wykluczającą, wrażliwą socjalnie, zapewniającą prawa tym, którzy są w mniejszości, równe prawa dla każdego, a nade wszystko wierną przekonaniu, że wolne państwo mogą stworzyć jedynie wolni obywatele.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Agnieszka Holland: The future belongs to us

I dlatego właśnie dla nas, artystów polskich oraz dla milionów rodaków, którzy pragną państwa prawa, niezależności sądów, prokuratury, instytucji kultury, samorządów oraz zgodnej z polską racją stanu polityki zagranicznej, i którzy chcą zacieśniania, a nie rozluźniania więzów z Europą oraz wzmacniania, a nie osłabiania pozycji naszej ojczyzny w świecie, Pańskie kłamliwe słowa z 23 lute-go 2019 roku o Agnieszce Holland (będące kolejnym dowodem, że chce Pan sprawować w Polsce władzę, antagonizując jej obywateli oraz wykopując coraz głębsze rowy między Polakami) były bardzo bolesne.

Domagamy się zatem, by z tych niesprawiedliwych i nie mających odbicia w rzeczywistości słów o Agnieszce Holland jako rzekomej niszczycielce polskiej wolności, niezwłocznie się Pan wycofał. Jest Pan przecież posłem Rzeczpospolitej Polskiej. Nigdy dość przypomnień, że od swoich posłów naród polski ma prawo się domagać, by nie mówili nieprawdy. Również wówczas, gdy wypowiadają się nie w imieniu narodu, ale – tak jak Pan to uczynił 23 lutego 2019 roku – w imię interesów własnej formacji politycznej oraz na użytek wyborczej propagandy.

Przypominamy Panu, że kłamstwo w debacie publicznej nigdy nie jest bezgrzeszne. Że zawsze pozostawia truciznę, która niszczy narodową wspólnotę. Że uczy nienawiści, ta zaś nieuchronnie prowadzi do przemocy.

Po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza wszystkie strony sceny politycznej ‑ również kierowana przez Pana formacja – mówiły zgodnie, że przelewającą się przez Polskę falę nienawiści, która zaczyna się od kłamliwych słów, trzeba koniecznie zatrzymać. Minęło zaledwie kilka tygodni, a w przemówieniu transmitowanym przez wszystkie polskie telewizje i radia, posunął się Pan do manipulacji, tworząc z fałszywych cytatów rzekomą wypowiedź jednej z najwybitniejszych reżyserek w historii polskiego kina. Tylko dlatego, że Agnieszka Holland ośmiela się głośno krytykować politykę Pańskiej partii tam, gdzie Prawo i Sprawiedliwość łamie Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej, niszczy będący fundamentem demokracji trójpodział władzy oraz usiłuje zaprząc wolnego ducha polskiej kultury do jarzma obsesji światopoglądowych jednego obozu politycznego czy wręcz jednego człowieka. Naszym zdaniem Pańska wypowiedź świadczy zarówno o głębokiej pogardzie dla milionów Polaków, którzy słuchali tych słów, jak i o pogardzie dla polskich artystów oraz polskiej kultury, której Agnieszka Holland jest istotnym ogniwem. Jesteśmy zmuszeni przypomnieć Panu, że kultura to nie tylko wielowiekowe dziedzictwo, łączące nas z minionymi pokoleniami, ale przede wszystkim codzienny budulec polskiej tożsamości, znacznie silniejszy i trwalszy niż inicjowane przez Pana w ostatnich dekadach polityczne swary, oparte na niepojętej dla nas potrzebie dzielenia Polaków.

Gildia Reżyserów Polskich

Warszawa, 25 lutego 2019 r.

Na zdjęciu: Agnieszka Holland na Krakowskim Przedmieściu w wieczór poprzedzający 88. miesięcznicę smoleńską, fot. Marta Bogdanowicz


[sc name=”newsletter” naglowek=” Bądź dobrze poinformowany!” tresc=” Najnowsze informacje o nas, analizy i diagnozy sytuacji w kraju trafią prosto na Twoją skrzynkę!”]

8 komentarzy do “Reżyserzy piszą do Kaczyńskiego: Kłamstwo nigdy nie jest bezgrzeszne

  • 26 lutego, 2019 o 08:20
    Bezpośredni odnośnik

    Pani Holland zabawia się w politykę, teraz zaś dziwi się, że ktoś komentuje i wspomina jej wypowiedzi. Przez ostatnie kilka lat wielokrotnie atakowała obóz rządowy, a teraz zdziwienie. To ona właśnie jest jedną z osób poglebiających podziały.
    Na YouTube można odnaleźć wypowiedzi pani Holland z grudnia 2015 roku i kolejne – ja nie widzę manipulacji w słowach Kaczyńskiego.

    Odpowiedz
    • 26 lutego, 2019 o 16:36
      Bezpośredni odnośnik

      > teraz zaś dziwi się, że ktoś komentuje i wspomina jej wypowiedzi

      O ile zrozumiałem, to owszem dziwi się. Dziwi się, że ktoś komentuje wypowiedzi, których… nie wypowiedziała.Ty też byś się zdziwił w takiej sytuacji. Choć może prawacy się już nie dziwią niczemu, co jakoś tłumaczyłoby chęć obrony swego szefa w każdej sytuacji.

      Odpowiedz
      • 26 lutego, 2019 o 17:06
        Bezpośredni odnośnik

        Nie jest on moim szefem. A co do słów – można się jedynie o kontekst kłócić, bo same słowa padły.

        Odpowiedz
        • 26 lutego, 2019 o 17:23
          Bezpośredni odnośnik

          Panie Michalski stosując taką logikę można udowodnić, że Pierre Cambron ( general gwardii za czasów NAPOLEONA) był klozetowym.
          Kłamstwo i kontekst, to nie zawsze to samo.

          Odpowiedz
      • 26 lutego, 2019 o 20:04
        Bezpośredni odnośnik

        No proszę , używanie określenia „lewacy” jest podobne obraźliwe, natomiast „prawacy” to jak rozumiem przykład języka miłości i tolerancji jakim na co dzień posługują się obrońcy demokracji”?
        Powracając do wypowiedzi p. Holland która, podobno, miała inny kontekst niż ten sugerowany przez prezesa Kaczyńskiego, to niezmiernie mnie ciekawi w jakim kontekście były poniższe wypowiedzi zacytowane w artykule St. Janeckiego, zamieszczonym dzisiaj na portalu „wPolityce.pl”

        „…„tworzeniu polskiej wspólnoty” służą takie słowa Agnieszki Holland: „To, że oni czują się dobrze w tym, że wzięli za mordę naród i konstytucję, że udaje się im udowodnić to, iż mogą wszystko mając większość parlamentarną, że przy tym czują satysfakcję, to jest specyficzny rodzaj ludzi”. Albo taka ocena Jarosława Kaczyńskiego: „Ma oczywiście gębę pełną frazesów i pięknych słów, tak jak miały władze komunistyczne, przecież to znamy dobrze”. 27 maja 2014 r. Agnieszka Holland objawiła się jako specjalistka neurologii i fizjologii: „Czytałam gdzieś, że konserwatyści mają inne mózgi aniżeli liberałowie – jednych od drugich różni budowa ciałka migdałowatego. Widocznie ja mam mózg prowolnościowy. To jest część mojej osobowości. (…) Wolność jest dla mnie czymś bardzo istotnym. Także wolność innych ludzi polegająca na akceptacji ich odmienności”. Zapewne w ramach „akceptacji odmienności” i wyjątkowej tolerancji dla innych poglądów (w imię wolności) Agnieszka Holland mówiła (w „Kulturze Liberalnej”): „Religia smoleńska jest oparta na totalnym kłamstwie i pomówieniach. Przez bałaganiarstwo, brak wyobraźni i wyborcze ambicje Jarosława Kaczyńskiego zginęło 100 wspaniałych Polaków. A następnie z kilku ofiar tej głupiej katastrofy komunikacyjnej zrobiono męczenników. Ta sztuczna religia to potworna trucizna wpuszczana w życie narodu”. Z kolei szacunku do instytucji dowodzą oceny Agnieszki Holland na temat prezydenta Andrzeja Dudy: „Nikt rozsądny nie ma już żadnych złudzeń co do moralnej i intelektualnej klasy prezydenta i co do jego politycznego znaczenia”.

        No cóż, najwyraźniej obrońcy demokracji mają inną budowę ciałka migdałowatego, co oczywiście upoważnia ich do występowania jako jedynie słuszne autorytety moralne oraz prawnicze.
        Co prawda, ja mam wrażenie, że „gębę pełna frazesów i pięknych słów” ma kto inny niż prezes Kaczyński, ale jako osoba o innym mózgu zapewne nie rozumiem kontekstu w jakim powyższe słowa zostały wypowiedziane.

        Odpowiedz
        • 28 lutego, 2019 o 23:30
          Bezpośredni odnośnik

          Do gorszych określeń niż „lewak” padających w sferze publicznej, wygłaszanych otwarcie przez obecnych rządzących i zwolenników przyzwyczaiłem się. Mnie to określenie nie obraża jakoś specjalnie. Od razu kojarzy mi sie przez pryzmat wydarzeń końca lat 60-tych w Europie Zachodniej i USA zmian społecznych wtedy uruchomionych. Według Kurta (książka „Fantasyland”) te zmiany stworzyły m.in. Trumpa (Kaczyńskiego i podobnych populistów). Oddzielna kwestia co to określenie dokładnie w zasadzie znaczy dziś w ustach wzmożonych nacjonalistycznie rodaków. Taka (psycho)analiza to już jednak zadanie dla fachowców.

          A „prawak”…. Owszem ma trochę drażnić (i jak widać działa) – ale nie obrażać. Nie rozklejaj się więc Elu, walcz do końca, wstań z kolan.

          Odpowiedz
    • 26 lutego, 2019 o 20:37
      Bezpośredni odnośnik

      „Wielokrotnie atakowała obóz rządowy” zastanawiam się, czy kiedyś tego języka już nie słyszałem?

      Odpowiedz
  • 26 lutego, 2019 o 15:34
    Bezpośredni odnośnik

    Przecieram oczy i nie wierzę. Prezes skanduje w jednym zdaniu: Wolność! Równość! Demokracja! Tylko patrzeć jak założy koszulkę Konstytucja, Wolne sądy i wstąpi do KODu.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *