Kasprzak: W 44. warszawskim okręgu wyborczym do Senatu sytuacja się nie zmienia

Podtrzymuję swoją kandydaturę, ponieważ oferta rzeczywistego porozumienia i podjętej z udziałem wyborców decyzji o tym, kto z nas kandyduje jako jedyny przeciw PiS, nie doczekała się żadnej reakcji – twierdzi Paweł Kasprzak

Dzisiaj na konferencji prasowej w Warszawie Grzegorz Schetyna ogłosił, że ustępuje z „jedynki” na warszawskiej liście kandydatów do Sejmu. Jednocześnie wskazał w to miejsce Małgorzatę Kidawę-Błońską. – To bardzo dobra decyzja. Nie zmienia się jednak sytuacja w 44., warszawskim okręgu wyborczym do Senatu – pisze Paweł Kasprzak na stronie KWW Ruchu Obywatele RP.

Kasprzak jest kandydatem do Senatu w 44. warszawskim okręgu wyborczym. Jego komitet uzbierał już wymaganą liczbę podpisów popierających lidera Obywateli RP w tym starciu. Dzisiaj zostaną one złożone w Państwowej Komisji Wyborczej.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Kasprzak vs. Ujazdowski — kto trzyma pistolet przy naszej skroni?

Kasprzak startuje do Senatu ponieważ Koalicja Obywatelska wystawiła w tym okręgu Kazimierza Michała Ujazdowskiego, konserwatywnego kandydata, byłego polityka PiS. To wybór między PiSem a PiSem — napisała na Facebooku 22 sierpnia prof. Monika Płatek proponując Obywatelom RP wystawienie Pawła Kasprzaka.

Lider Obywateli RP domaga się debaty z Kazimierzem Ujazdowskim. Deklaruje, że się wycofa, jeśli jakkolwiek rzetelnie zmierzone poparcie Ujazdowskiego będzie większe. Ujazdowski jednak odmawiał takiej konfrontacji, a dzisiaj rano w TOK FM powiedział, że godzi się na debatę trzech zarejestrowanych kandydatów, bo debata po stronie opozycyjnej osłabiłaby opozycję. – Jest dokładnie odwrotnie – uważa Kasprzak i argumentuje:

„Pan Ujazdowski inaczej niż ja pojmuje debatę. Debata pomiędzy kandydatami opozycyjnymi ma wyłonić tego z nas, który ma szansę podbić serca i umysły demokratycznych wyborców, ma sprawić, że pójdą do urn masowo i z czystym sumieniem oddadzą swój głos. O to właśnie chodzi, by nie było wojny między trójką kandydatów – bo to na tym skorzysta PiS i jego kandydat.”

Kasprzak w swoim tekście podkreśla, że przeciwnikiem jest PiS. „Przeciw tej partii i wszystkiemu, co ona wyprawia w Polsce i czego powtarzać już nikomu nie trzeba, musimy wystawić dobrego, wiarygodnego kandydata, którego z przekonaniem chcą poprzeć ci wyborcy, którzy nie akceptują ani zamachu stanu dokonywanego przez rządzącą partię, ani tej koszmarnej wojny siejącej nienawiść wśród Polaków”.

Lider Obywateli RP wzywa Kazimierza Michała Ujazdowskiego do debaty prowadzonej nie jako ring polityczny, ale jako publiczne wysłuchanie kandydatów.

Kasprzak: – Wzywam Kazimierza Michała Ujazdowskiego do zawarcia porozumienia – ten z nas, który w wyniku publicznej debaty okaże się słabszym kandydatem, wycofa własną kandydaturę popierając lepszego. Werdykt zaś należy do wyborców, których trzeba słuchać.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Chcemy debaty – list otwarty do Grzegorza Schetyny

„Kazimierz Michał Ujazdowski powiedział dziś rano niestety także o sekcie, która nie liczy się z rzeczywistością i postępuje irracjonalnie w imię własnych, skrajnych poglądów – pisze Paweł Kasprzak. – Zwracam uwagę p. Ujazdowskiego, że tym określeniem obraził mnóstwo ludzi. Sam puszczam to w niepamięć, bo taki mam zwyczaj. Ale nie pozwalam znieważać innych ludzi – tylko dlatego, że śmią myśleć inaczej niż Panowie Ujazdowski i Schetyna. Ta zniewaga dotyka zaś tych wszystkich, którzy zorganizowali się do ogromnej mobilizacji i skutecznie jak dotąd wsparli moją kandydaturę nie akceptując narzuconej nam kandydatury Ujazdowskiego. Zrobili to, budując świadome społeczeństwo obywatelskie”.

Zdaniem Kasprzaka zniewaga ta dotyka również wszystkich sygnatariuszy apelu, który do Schetyny skierowało grono polskich intelektualistów, wśród nich Halina Bortnowska, Agnieszka Holland i Anda Rottenberg.

[sc name=”wesprzyj” naglowek=” Buduj z nami patriotyzm obywatelski” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]

5 komentarzy do “Kasprzak: W 44. warszawskim okręgu wyborczym do Senatu sytuacja się nie zmienia

  • 3 września, 2019 o 23:29
    Bezpośredni odnośnik

    Jak widać można zmienić partyjne barwy, ale nie retorykę mówienia o swoich oponentach. Pan Ujazdowski coraz bardziej wchodzi w rolę pisowskiego Wallenroda, co to przeszedł do Platformy żeby jej zrobić „kuku”

    Odpowiedz
  • 4 września, 2019 o 01:42
    Bezpośredni odnośnik

    Pan Kasprzak już raz wjechał do sejmu w bagażniku, może do senatu też się uda

    Odpowiedz
  • 4 września, 2019 o 10:30
    Bezpośredni odnośnik

    Pan Kasprzak podjął decyzję a teraz pora na działanie Obywateli RP oraz wyborców. Uważam, że Pan Kasprzak powinien tutaj napisać więcej o swoich planach pracy w Senacie. Zrezygnował z ubiegania się o mandat poselski na rzecz Pani Kidawy-Błońskiej ale powinien podać motywy tej decyzji. Czy uznał, że Pani Kidawa-Błońska będzie lepszym posłem, czy może jego zdaniem ma ona większą szansę na uzyskanie mandatu, a może po prostu woli on być senatorem niż posłem. Środowisko, które desygnuje Pana Kasprzaka na kandydata nie może poprzestać na samym ogłoszeniu, że popiera jego kandydaturę. Popularyzowanie kandydatów wśród wyborców z różnych kręgów przez Obywateli RP oraz przedstawianie wyborcom korzyści z wyboru danego kandydata powinno mieć charakter kampanii na rzecz osób publicznego zaufania, których tak bardzo brakuje nam w Polsce. Trzeba zmienić w Polsce kryteria popierania osób pragnących zająć się polityką. Nie mogą to być, jak dotychczas, osoby o wątpliwej reputacji, cwaniacy podziwiani za spryt, czy też osoby których poglądów i motywów nie da się nawet ustalić, a nawet osoby których jedynym motywem działania jest katolickie wyznanie, bo to wcale nie jest jednoznaczne z chrześcijańską zasadą miłości bliźniego. Potrzebujemy w Senacie i w Sejmie ludzi wręcz do bólu uczciwych, bezinteresownych, których życie rodzinne stanowi wzór dla innych, a pracowitość i chęć pomagania innym budzi podziw środowiska w którym żyją, przy tym zainteresowanych sprawami państwa, którzy od dawna są znani z takich poglądów i ocen działań rządzących, które podziela większość bezpartyjnych Polaków. Oznacza to, że powinniśmy aktywnie szukać i wybierać ludzi prawych, potrafiących krytycznie ocenić ustanawiane prawo i wszelkie działania rządu z punktu widzenia interesów zwykłych obywateli. Przy tym umiejętności krytycznej ale sprawiedliwej oceny działania rządzących nie powinniśmy mylić ze zwykłym krytykanctwem, uprawianym przez ludzi szukających popularności i materialnych korzyści. Może powinniśmy dla uproszczenia ustanowić pakiet kryteriów jakim powinni odpowiadać ludzie zaufania publicznego, których kandydatury będziemy popierać w wyborach. Od lat widzimy, że partie polityczne wystawiając swoich kandydatów na posłów i senatorów mają zupełnie inne kryteria, którymi się kierują, od tych jakie powszechnie uznaje się za pozytywne. Dlatego zdarza się, że w Sejmie i w Senacie zasiadają ludzie, których trudno uznać za przyzwoitych i uczciwych. Wśród obecnych posłów i senatorów są ludzie maltretujący swoje rodziny, ludzie tak chciwi, że gotowi łamać prawo nawet dla niewielkich zysków, ludzie pełni pogardy i nienawiści do innych, czyli rasiści, nacjonaliści, fanatycy religijni, homofobowie i ksenofobowie, ludzie mający powiązania ze zorganizowaną przestępczością a nawet alkoholicy czy narkomani. Czas aby Polacy wymusili też na partiach rezygnację z kryterium w rodzaju „mierny, bierny ale wierny”.

    Z pogardy, nienawiści i chciwości nie zbuduje się państwa, które będzie dbało o wszystkich swoich obywateli.

    Odpowiedz
    • 4 września, 2019 o 16:12
      Bezpośredni odnośnik

      Niech Pan Kasprzak buduje tę swą Polskę z Panem Brudzińskim. My, polscy obywatele i tek nie mamy w tej ich Polsce nic do gadania. Nie mamy z tą ich Polską nic wspólnego. Jak nie mieliśmy z PRL-em i Generalną Gubernią.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *