Hajnówek jest w Polsce więcej

Pod koniec listopada 2018 roku Obywatele RP wystosowali wniosek do dwóch samorządów na wschodzie Polski, gdzie patronami ulic są dowódcy oddziałów, które w marcu 1944 r. wymordowały miejscową ukraińską ludność cywilną

 Chodzi o ulicę Zenona Jachymka „Wiktora” w Tomaszowie Lubelskim i Stanisława Basaja „Rysia” w Hrubieszowie (szczegółowo sprawę opisał OKO.press). 

„W marcu 1944 r. miała miejsce akcja oddziałów Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich przeciwko wsiom na terenie dawnych powiatów tomaszowskiego i hrubieszowskiego — uzasadniają swój wniosek Obywatele RP. — Według ustaleń polskich historyków (w tym historyków IPN), w wyniku akcji polskiego podziemia zniszczonych zostało kilkadziesiąt wsi. W trakcie pacyfikacji ginęli obywatele Rzeczypospolitej, ukraińska ludność cywilna”.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Do radnych Hrubieszowa i Tomaszowa Lubelskiego. Zmieńcie nazwy tych ulic!

Obywatele RP wskazują również, że „Wiktor” i „Ryś” jako dowódcy ponoszą odpowiedzialność za czyny podkomendnych. „Z analizy źródeł i relacji wynika, iż w trakcie pacyfikacji obywateli Rzeczypospolitej Polskiej zabijano w oparciu o kryterium narodowościowe” — czytamy o oświadczeniu.

W połowie grudnia, jeszcze zanim wnioski trafiły na sesje samorządów, ostro skrytykował je zarząd zamojskiego okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej (ŚZŻAK). „Zarząd wyraża stanowczy protest wobec takiej formy negowania decyzji lokalnej społeczności Zamojszczyzny, która dla przypomnienia bohaterów walk o wolną Polskę i suwerenność ojczyzny zdecydowała o nadaniu nazw ulicom, negowanych przez fundację, która takim postępowaniem potwierdza nieznajomość, potwierdzonej m.in. przez IPN, bohaterskiej działalności naszych, wspomnianych wyżej bohaterów” — czytamy w uchwale Zarządu, w której wniosek Obywateli RP określono jako „szkodliwą inicjatywę”.

ŚZŻAK w walce o ww. prawdę historyczną był nie tylko szczodry na przymiotniki, ale też zaprosił 30 stycznia do Hrubieszowa i Tomaszowa Lubelskiego, z otwartym wykładem o znaczeniu polskich konstytucji dla polskiej niepodległości, wojewodę lubelskiego Przemysława Czarnka, który już wcześniej zasłynął z konstytucyjnej walki z miejscowymi Ukraińcami i środowiskiem LGBT.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Hrubieszów. Protest przeciwko indoktrynacji i manipulacji

Pod koniec stycznia odbyły się sesje rad miejskich obu miast. W stanowisku nr 1/2019, wysłanym do ruchu Obywatele RP, rada miasta Tomaszów Lubelski negatywnie odniosła się do naszego wniosku, ponieważ imię „Wiktora” „nie znajduje się na liście nazw ulic, które w ocenie Instytutu Pamięci Narodowej — Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu podlegają zmianie jako wypełniające normę art. 1 Ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego”, a ponadto „śledztwo w sprawie wydarzeń w marcu 1944 roku w Sahryniu, gdzie ataku dokonał oddział pod dowództwem por. Zenona Jachymka ps. »Wiktor«, zostało umorzone”.

Na sesji rady (25 stycznia) burmistrz Tomaszowa Wojciech Żukowski oświadczył, że wniosek został potraktowany czysto formalnie, że władze lokalne postanowiły nie wgłębiać się w jego merytoryczność. — Chciałbym, żeby zwłaszcza młodzi ludzie obecni na tej sali nie odnieśli wrażenia, że w jakikolwiek sposób postać „Wiktora” Jachymka budzi wątpliwość — powiedział burmistrz Żukowski. — Dla mieszkańców Tomaszowa Lubelskiego „Wiktor” Jachymek będąc oficerem ZWZ AK był żołnierzem polskiego podziemia, bohaterem, który bronił obywateli polskich. Zwłaszcza przed napadami band UPA. Warto, żeby wyszła informacja, że Jachymek jest bohaterem, którego pamięć i dobre imię będziemy bronili [relacja z obrad sesji rady miejskiej w  Tomaszowie Lubelskim, od 1’22’’11’’’].

Hrubieszów nie wysłał nam swojej odpowiedzi i postanowił komunikować się za pośrednictwem mediów. Na sesję przyszła jednak pani, która opowiadała o morderstwach Ukraińców za Bugiem i o tym, jak „Ryś” bronił miejscowych przed nimi. W trakcie sesji ani razu nie wybrzmiało to, co było we wniosku Obywateli RP, że Stanisław Basaj „Ryś” jest odpowiedzialny za mord na ludności cywilnej, nie wojskowej Sahrynia [relacja z obrad sesji rady miejskiej w Hrubieszowie, od 46’53’’].


[sc name=”newsletter” naglowek=” Bądź dobrze poinformowany!” tresc=” Najnowsze informacje o nas, analizy i diagnozy sytuacji w kraju trafią prosto na Twoją skrzynkę!”]

W przeciwieństwie do rady miejskiej w Tomaszowie Lubelskim (tylko burmistrz pozwolił sobie na krótką historyczną dygresję; Obywateli RP pocztą zaproszono na sesję i poinformowano o podjętej decyzji), rada miejska w Hrubieszowie podeszła do posiedzenia z wyjątkową pychą.

Posiedzenie zorganizowano 30 stycznia, równo w 45. rocznicę nadania nazwy ulicy Stanisława Basaja „Rysia” (miało to miejsce w 1974 r.). Tak jak sąsiedni samorząd, Hrubieszów wskazał, że ulica nie podlega dekomunizacji IPN – choć, według badań przeprowadzonych przez związanego z IPN historyka Mariusza Zajączkowskiego, „Ryś” dość często kłócił się z okolicznymi AKowcami, a ostatecznie stał się sojusznikiem sowieckich partyzantów. Na sesji chwalono się, że wyjątkowo szybko zostało przyjęte negatywne stanowisko w sprawie zmiany nazwy ulicy przez Zarząd Osiedla Pobereżany, gdzie przebiega ulica Basaja. Wskazano też na uchwałę Zarządu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość. Radni z Hrubieszowa, jak i wcześniej z Tomaszowa Lubelskiego, jednogłośnie odrzucili wniosek.

Opuścimy pychę samorządowców, z jaką krytykowali wniosek za brak merytoryczności. Merytorycznie zwrócę uwagę, że w trakcie dyskusji wspominano o hektolitrach wołyńskiej krwi Polaków, ale nie odniesiono się do tego, co było we wniosku: że bohaterowie ulic są jednocześnie zabójcami obywateli RP z terenu powiatów hrubieszowskiego i tomaszowskiego. Nazwa „Sahryń” w trakcie dyskusji nigdzie, poza wnioskiem Obywateli RP, nie padła.

Za chwilę w Hajnówce przemaszerują nacjonaliści w imię obrony „bohaterstwa” Romualda Rajsa Burego. Biało-czerwone flagi i znaki Polski Walczącej „patriotów” będą szły po to, żeby między nimi schować krzyże celtyckie czy inne faszystowskie obrzydlistwa.

Przypominanie zbrodni „bohaterowi” uznawane jest za działanie antypolskie. Krzyż celtycki ze zdjęcia wisi od roku w centrum Warszawy pod PW, i to nikogo nie razi.

Świetnie, że Hajnówka się broni. Ale takich Hajnówek jest w Polsce więcej.

Igor Isajew

fot. ii


[sc name=”wesprzyj” naglowek=”Walczymy z mową nienawiści” tresc=” Twoja pomoc pozwoli nam dalej działać! „]

3 komentarze do “Hajnówek jest w Polsce więcej

  • 15 lutego, 2019 o 22:23
    Bezpośredni odnośnik

    Trudno pojąć, że mogło dojść do takich zbrodni. Nie da się zrozumieć zastosowania przez dowódców polskich oddziałów AK i BCh zbrodniczego aktu zbiorowej odpowiedzialności wobec niewinnej ludności ukraińskiej w odwecie za dokonaną na Wołyniu zbrodnię nacjonalistów ukraińskich na polskiej ludności. Jak można było zaatakować ludzi nie mających nic wspólnego ze zbrodnią ukraińskich nacjonalistów? Tak, jak na Wołyniu gdzie mordowano niewinnych ludzi tylko z powodu ich narodowości, również w okolicach Hrubieszowa i Tomaszowa Lubelskiego zabijano niewinnych ludzi z powodu ich narodowości. Co gorsza w obu przypadkach sprawcy tych zbrodni z nienawiści pozostali bezkarni i do tego, zarówno po stronie ukraińskiej jak i po stronie polskiej nadal są ludzie zainfekowani nacjonalizmem, którzy te zbrodnie pochwalają. Prawo międzynarodowe od dawna uznaje stosowanie zbiorowej odpowiedzialności za zbrodnię, zbrodnią jest także mordowanie ludzi za ich pochodzenie etniczne, z nienawiści. Jak to się mogło stać, że ukraińscy i polscy zbrodniarze w świetle międzynarodowego prawa nigdy nie stanęli przed żadnym trybunałem a ich nazwiska nie zostały okryte wieczną hańbą? Fakt całkowitej bezkarności za zbrodnie popełnione z nienawiści etnicznej, podobnie jak straszna prawda o tym, że 90 procent hitlerowskich zbrodniarzy uniknęło odpowiedzialności za popełnione zbrodnie w czasie II wojny światowej PRZERAŻA. Mówi nam bowiem, że w ewentualnej następnej wojnie wielu zbrodniarzy znowu będzie bezkarnie mordować a ich niewinnym ofiarom sprawiedliwość nigdy nie będzie oddana. Jedynym sposobem na to aby zbrodniarze nie pozostawali bezkarni jest zdecydowane działanie na rzecz pokoju na naszym kontynencie. Po tragedii II wojny światowej dla zachowania pokoju w Europie powstała idea Wspólnoty Europejskiej przekształcona obecnie w Unię Europejską. Zadbanie o to by UE nadal była demokratyczna i oparta na poszanowaniu praw człowieka i obywatela jest wraz z coraz pełniejszą integracją naszą jedyną szansą na życie w pokoju, szansą na to, że żadne zbrodnie nie pozostaną już bezkarne. Żyjemy w XXI wieku i powinniśmy zadbać o to, by nie dopuścić do władzy nacjonalistów i militarystów marzących o czasach bezkarności za najstraszliwsze zbrodnie. Bezkarność zachęca bowiem do popełniania zbrodni, więc tolerowanie nagradzania zbrodniarzy nadawaniem ulicom ich nazwisk, to polityka samobójcza. To zachęcanie potencjalnych zbrodniarzy do propagowania nienawiści i dążenia do wojny.

    Odpowiedz
  • 16 lutego, 2019 o 12:04
    Bezpośredni odnośnik

    Ja sobie czasem myślę, że wojny są tylko po to, aby wymordować jak największą ilość wrogów. II WS była pod tym względem szczególnie symptomatyczna. Od początku w tej wojnie i to dla wszystkich stron celem było wybicie wroga w postaci ludności cywilnej. Tu się hitlerowcy i stalinowcy szczególnie od innych nie odróżniali. Również alianci zrzucali bomby atomowe i stosowali naloty dywanowe w celu zlikwidowania jak największej ilości ludności cywilnej. Na tym polegała ta totalna wojna. To słynny Starzyński, prezydent Warszawy powiedział w pierwszych dniach obrony, że w tej wojnie żołnierzami będą również kobiety i dzieci. To w Polsce stawia się pomniki Dzieciom Powstańcom, które degradują Polaków w dzikości poniżej dzikich ludów z nieodkrytej jeszcze Amazonii.

    Wojna jest od zabijania. A kto zabija więcej i skuteczniej jest lepszym patriotą, bohaterem, żołnierzem. To była zawsze i jest istota wojny.

    Dlatego ja osobiście bardziej potępiam nie uczestników, a raczej wszelkich prowodyrów wojny. Ludzi, którzy werbalnie, ideologicznie, koniunkturalnie dążą do wojny. Potępiam również tych którzy szukają kary, odwetu, zemsty, rozliczeń zamierzchłe już w dawnych epokach historycznych zbrodnie i wojny. Bo ci w sumie jątrzą i podjudzają do nowej wojny. Gdy już wojna wybuchnie, to masowe mordowanie jest jej celem, naturą i istotą. Żołnierz musi wymordować wszystkich wskazanych wrogów, aby samemu przeżyć a nawet zwyciężyć.

    dlatego z pewną rezerwą traktują takie jak tu moralitety, próbujące osądzać lokalnych bandytów i morderców z ostatniej wojny. Gdyby stosować współczesne kryteria moralne do uczestników zaprzeszłych wojen, to musielibyśmy wykląć nie tylko Burego, ale wypierdolić z Wawelu wszystkich polskich królów i Piłsudskiego i dać ich kości do pożarcia psom.

    Tylko po co? Aby wywołać nowe wojny?>

    Odpowiedz
  • Pingback: Hajnówek jest w Polsce więcej – Igor Isajew

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *