Czarna Środa. Zatrzymania po manifestacji

Po zakończeniu demonstracji przeciw zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej policja wyłapała kilka osób. Na 24 godziny zatrzymany został Bartek Sabela
 
W środę ulicami wielu innych miast w Polsce przeszły protesty przeciwko postawie części posłów opozycji, którzy 10 stycznia w doprowadzili do tego, że Sejm będzie się zajmował jedynie projektem ustawy zaostrzającej przepisy antyaborcyjne. W Warszawie marsz wyruszył spod biura Platformy Obywatelskiej przy ul. Wiejskiej, przeszedł pod biura Nowoczesnej na Nowym Świecie, a następnie pod siedzibę Prawa i Sprawiedliwości na Nowogrodzkiej, gdzie demonstracja została zakończona.
 

 
Po manifestacji policja wyłapywała uczestników zakończonego już protestu. – Odprowadzaliśmy koleżankę, która wracała do Białegostoku. Kiedy przechodziliśmy przez pasy, zatrzymali Bartka Sabelę. Potem przyszło więcej policjantów, wyrwali Rafała Suszka – opowiada Klementyna Suchanow. – „Rzeczywiście, na Nowogrodzkiej rzucaliśmy w drzwi siedziby PiS balonami z czerwoną farbą. To był nasz happening. Ale policja to widziała i nie reagowała. Złapali nas dopiero po rozwiązaniu zgromadzenia” – opowiada portalowi OKO.press.

Policja zatrzymuje uczestników protestu kobiet – zobacz zdjęcia

Magdalena Pecul-Kudelska (Obywatele RP) relacjonuje: – Po manifestacji doszły nas informacje, że policja w sposób brutalny zatrzymuje kilkoro uczestników protestu. Udaliśmy się więc na plac Starynkiewicza, gdzie to się działo. Zobaczyliśmy, jak policjanci szarpią dwie osoby, m.in. Rafała Suszka i brutalnie wrzucają do radiowozu. Zauważyliśmy, że jeden z radiowozów został pozostawiony z otwartymi drzwiami. W proteście przeciwko zatrzymywaniu manifestantów weszliśmy do tego radiowozu i rozpoczęliśmy jego pokojową okupację. Wtedy zobaczyliśmy, że na podłodze radiowozu, który przecież był otwarty, leży broń policyjna. Ja na niej po prostu siedziałam. Kiedy więc padła sugestia ze strony policjantów, że muszą sprawdzić, czy im z radiowozu nic nie zginęło, zaczęliśmy nalegać, żeby zrobili to przed kamerą policyjną i oświadczyli, że wszystko jest na swoim miejscu. Wtedy dopiero poddaliśmy się legitymowaniu. Zostaliśmy kilkaset metrów przewiezieni tym radiowozem, potem nas wypuszczono.
 

 
Bartka Sabelę policja przewiozła na komisariat przy ul. Opaczewskiej. Przed komendą zebrali się Obywatele RP. Opowiadają o zatrzymaniu:
 

 
Grubo po północy Wojciech Fusek relacjonował na facebooku: – Obrona komendy na Opaczewskiej, gdzie przetrzymywany jest jedyny zatrzymany podczas dzisiejszej demonstracji – Bartek Sabela. Pod komendą kilka osób, przed kim policja broni drzwi ? Nie wiadomo [patrz zdjęcie powyżej – red.].
 

 
O wydarzeniu pisze również OKO.press.
 

2 komentarze do “Czarna Środa. Zatrzymania po manifestacji

  • 19 stycznia, 2018 o 01:49
    Bezpośredni odnośnik

    Kochani! Coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu….że tak musi być. Że dopóty dobra zmiana się nie znudzi, nie przestanie podobać, dopóty będzie. Czekamy więc na inflacje i drugą kadencję. Jednocześnie Obywatele RP są po to by protestować, a nie po to, aby budować. Budują się partie, struktury, potem się ułożą i tak w kółko Macieju.
    Jestem zmęczona kłamstwem, fake newsem, brakiem budowania, brakiem edukacji obywatelskiej, której to edukacji najwięcej mogę doświadczać w kolejce w sklepie, albo kupując kiszone od baby pod sklepem, której syn jest w wojsku. A już zupełnie rozwala to, co wykazały badania w Miastku, i sama sprawdziłam na swojej koleżance, brak powiązania własnych doświadczeń z ideą, która jest/może być polityczna.
    My naprawdę nie zasługujemy na więcej, bo my nie chcemy więcej.
    Patrzę po sobie, że byłabym w stanie nawet na jakiś czas zawiesić pracę i przeprowadzić się do Warszawy, aby organizować, działać, wspierać. Za to kompletnie by mnie musiało pogiąć by być tak dosłownie w polityce. I pewnie też tak macie. Choć dzisiaj jest już pewnie wczoraj, w porannym śniadaniu maślaka wydukałam dosłownie parę słów, co mnie napawało dumą przez cały dzień. Mój bohaterski polityczny wyczyn. Jedyny tak publiczny. Ale, żeby tak codziennie, co chwila, oj nie. Dobrze rozumiem ludzi, którzy nie chcą rezygnować ze swojej prywatności. I nie mam prawa wymagać od innych czegoś, czego sama nie jestem w stanie ogarnąć.
    Marzy mi się projekt budowania obywatelskości. Taki ozon fakt. Gdzie, co, jak, skąd się bierze. Dyskusje zamiast haseł. FAKTY. Myślenie zamiast co najmniej dwóch przecinających się kresek. Chaos informacyjny jaki bierze górę nad człowiekiem, kiedy w tym samym czasie człowiek „uczynnia” sobie ziemię poddaną. Właściwie można odpalić serial Black mirror i wyobrazić kolejny scenariusz apokalipsy człowieka. I dobrze nam tak.

    Kochani, chcecie protestować, a nie budować. Protest przeciwko zawsze jest łatwiejszy niż za czymś. Protest, krytyka, podział, a na końcu nienawiść to są znaki minus na jednej skali. I ja rozumiem, że jak jeden się wyłamie to ci co karnie wykonują polecania pójdą za nim, ale za czym?
    Nie mamy plusów. To w końcu co najmniej dwie przecinające się linie, zbyt skomplikowane.

    Odpowiedz
  • 27 stycznia, 2018 o 01:59
    Bezpośredni odnośnik

    Pisałam o skasowaniu mojego komentarza, nie dostałam ani odpowiedzi, ani reakcji, dlatego to jest ostatni mój komentarz. Suma summarum chodziło o to, że jestem jednym z wielu piszących się do czarnej roboty przy budowaniu. Myślę zresztą, że możliwości jest wiele. Że jeżeli nawet nie chce się być twarzą to siła ruchów obywatelskich może wziąć za twarz jakąś nową partię (choć wyboru wielkiego raczej nie ma) i wymusić swoją siłą zbudowanie nowszego, bardziej świeżego, a już na pewno czegoś na co ludzie będą mogli głosować. Tylko nie ma tego tutaj. Nie ma nigdzie.
    Z przykrością odnotowałam czarną środę. Wywieszanie polityków. Niewielka przemoc, wcześniej jajka, teraz farba, wśród ludzi z hasłem protestujemy bez przemocy. Ale też i projekt „Ratujmy kobiety”, w którym jest zawarty zakaz demonstracji. Nie jest Wam tak po ludzku wstyd ?

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *